10 czerwca 2010

Przypominamy: The Beta Band - Hot Shots II


Ostatnio dużo uwagi poświęciłem solowej płycie Steve'a Masona, Boys Outside, w związku z tym czas na przypomnienie chyba największego dzieła tego artysty, stworzonego wspólnie z kolegami z The Beta Band, płyty Hot Shots II. Udało się im na tym albumie połączyć komercję z uwielbieniem krytyków. Piosenki z tego albumu były potem nagrywane przez liczących się artystów. Choćby ta:



Hot Shots, i jest to wyłącznie moje zdanie - wpłynęła na brzmienie The Notwist, Massive Attack, Wilco. Czemu to zawdzięczamy? Głęboki bas Richarda Greentree, wielowarstwowość utworów i ich struktura pozostawiają słuchacza w niemym zachwycie po przesłuchaniu zawartości. Steve Mason ma talent do komponowania ciekawych warstw melodycznych, jednak to współpraca całego zespołu, zwłaszcza wspomnianego basu i sekcji rytmicznej robią piorunujące wrażenie.



Nie mam tu właściwie za dużo do powiedzenia. W tym przypadku muzyka sama się broni i pozostaje mi tylko marzyć, że kiedyś The Beta Band znowu się zejdzie i nagra kolejną płytę. Chociaż, Steve'a Masona solo również mocno polecam!

Pozdrowienia - Marcin Bareła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz