31 grudnia 2009

New Year Is Coming To The Town...


Za nami kolejny rok. Rok fantastycznej muzyki i rewelacyjnych koncertów. Rok niezwykłych, odważnych przedsięwzięć. Myślę, że w ciągu ostatnich 365 dni muzyka zrobiła krok ku nowym, jeszcze bardziej eksperymentalnym torom; kto wie - być może nowe efekty tych zabiegów usłyszymy już w przyszłym roku...
W imieniu zespołu Radia Egida i nas - życzymy Wam i sobie jak najwięcej muzycznych fajerwerków (jak ten poniżej) w 2010 roku. Dziękujemy za obecność przez cały rok i do usłyszenia!!


Marcin Bareła i Sławomir Kruk

25 grudnia 2009

Podsumowanie roku w muzyce - ludzie listy piszą

Oto zebrane w kupę listy od znakomitości estrady polskiej, cierpliwie gromadzone na naszych skrzynkach mailowych. Za wszystkie serdecznie artystom dziękujemy.

BASIA WROŃSKA:

Moje ulubione płyty:
Indigo Tree - Lullabies Of Love And Death
Wanda Warska - Piosenki z piwnicy
Bjork - Joga
Pj Harvey - Uh huh Her
Pj Harvey - White CHalk
David Bowie - Low
Miles Davis - Kind of blue
Krzysztof Komeda - Knife in the water
Nosowska - UniSexBlues
Nirvana - Unplugged in New York
Something like Elvis - Cigarette smoke phantom
Kurylewicz,Warska,Niemen-muzyka teatralna i telewizyjna
Hey-Miłość!Uwaga!Ratunku!Pomocy!
Ścianka - Secret Sister
Lenny Valentino - Uwaga!Jedzie tramwaj

pozdrawiam Basia

TOMASZ ZIĘTEK:

10 ulubionych/najcześciej słuchanych plyt 2009
w kolejnosci alfabetycznej

LP
Bat for Lashes – Two Suns
Florence and the Machine - Lungs
Grizzly Bear - Veckatimest
Indigo Tree - lullabies of love and death
Jack Penate - Everything Is New
Kapela Ze Wsi Warszawa – Infinity
King Cannibal – Let The Night Roar
Múm - Sing Along To Songs You Don’t Know
NaPszyklat - d12
Paristetris - Paristetris


Powoli kompletuje single.

pozdrawiam
tomek ziętek

Alo
a tu utwory które jakoś tam częściej zapadły mi w uchu w tym roku

Here We Go Magic - Tunnelvision
Grizzly Bear - Two Weeks
Jack Penate - Be the One
King Cannibal - Murder Us
Bat For Lashes - Daniel
Chairlift - Planet Health
CSS - Let's Make Love And Listen to Death From Above
Florence and the Machine - Rabbit Heart
Mum - Prophecies & Reversed Memories
NaPszyklat - Poduszkowiec 1

FILIP ZAWADA:

W roku 2009 znowu pokochałem The Cure i płytę The Head On The Door i pomomo, że to płyta z 85 roku to wydaje mi się, że to nowość.
Ponieważ w tym roku wszyscy mówili o Beatlesach to i mi się udzieliło. Przyznam się, że nie maiłem odwagi przesłuchać zremasterowanych i oczyszczonych piosenek, ale z tego co słyszałem w radiu wolę pozostać przy tych płytach, które mam. Jak dla mnie są super zremasterowane.
Najgorsze jest to, że w muzyce wszystkie daty mi sie mylą i nie wiem czy to co zostało wydane w tym roku przez przypadek nie zostało wydane w zeszłym roku. To dziwne bo mimo iż muzyka odmierza czas to dla mnie jakoś mało matematycznie.
BlakRoc to super dla mnie produkcja. Wydaje mi się, że w ostaniej fazie trochę za bardzo wygładzili swoją płytę, ale ogólnie bardzo mi sie podoba.
Bardzo podoba mi się zespół Mikrofony Kaniony. Pamiętam go z dzieciństwa i bardzo się cieszę, że ukazała sie ich pierwsza płyta. Po tylu latach brzmi nadal super.
Natomiast nie za bardzo jestem w stanie odpowiedzieć jakie płyty uznaję za porażkę ponieważ Lewy, który wyszukuje wszystko co najlepsze i takie płyty mi pożycza. Więc mam założony filtr na złą muzykę bo jeżeli chodzi o gusta to ufam mu bardzo.

SOSNA (Sensorry):

Nie dawał mi spokoju fakt, że nie potrafiłem wymienić ani jednej (!)
polskiej płyty, która by mnie chwyciła za gardło w 2009 roku. Po
"przeskanowaniu dysku" mam jednego faworyta:
Made in Poland "Future Time" mniam :)

RAD SPANIER (Hetane):

Cześć,

Trudno było wybrać bo jednak rok wcześniej wyszła płyta, której na razie nic nie przebiło a był to długo wyczekiwany album Portishead.

Ale do sedna:)

W 2009 roku absolutnym faworytem dla mnie jeśli chodzi o świat to:

The Dead Weather "Horehound" - za energię, brzmienie i pokazanie, że brudny rock żyje i ma się dobrze! Uwielbiam ten analogowy przesterowany sound.

Druga płyta to: JARBOE "UGRA" - za klimat, konsekwencję i wspaniały koncert promujący album we wrocławskim Firleju.

Z polski słabiutko ... nie mogę się doczekać płyty, która była by jakimś brzmieniowym przełomem.
Jedyna mocna rzecz pokazująca, że Polak potrafi to:

Tides From Nebula "Aura"

i tyle...

MICHAŁ SKRZYDŁO:

Kolejnosć jest przypadkowa :) .. niestety z polskich płyt nie odnotowałem
żadnych płyt roku ..przykro mi


Super Furry Animals - dark days light years
Pete Yorn - back & fourth
Son Volt - american central dust
Mark Eitzel - Klamath
Sparklehorse - in the fishtank
Yo la Tengo popular songs
The Broken Family Band - Please and thank you
Mark Kozelek - Lost Verses Live
Camera obscura - My Moudlin Career (Scotland)

Pozdrawiam
Michał Skrzydło / Iowa Super Soccer

23 grudnia 2009

Setlista 23.12.2009

1. Animal Collective - Graze ("Fall Be Kind",2009)
2. Girls - Lust For Life ("Album",2009)
3. Girls - Morning Light ("Album",2009)
4. Tides From Nebula - Purr ("Aura",2009)
5. Tegan & Sara - Hell ("Sainthood",2009)
6. Super Furry Animals - Liwiau Llachar ("Dark Days/Light Years",2009)
7. Noah & The Whale - My Broken Heart ("The First Days of Spring",2009)
8. Armia - The Other Side ("Freak",2009)
9. Neko Case - This Tornado Loves You ("Middle Cyclone",2009)
10. Charlotte Gainsbourg - Heaven Can Wait ("IRM",2009)
11. Damian Rice - The Blower's Daughter ("Closer OST",2004)

Posłuchaj:
http://www.sendspace.com/file/vr1fir

Podsumowanie roku w muzyce

Podsumowanie 2009 - Polska Posłuchaj: http://www.sendspace.com/file/j1fm9w

Podsumowanie 2009 - Świat Posłuchaj: http://www.sendspace.com/file/24xutf

Zestawienie 2009
PIOSENKA ROKU, Polska:

10 Dick4Dick - Hollywood (Summer Remains)
http://www.youtube.com/watch?v=ZpoQK67Co9M

9 Pati Yang - Timebomb (Faith, Hope and Fury)
http://www.youtube.com/watch?v=7i0Pfkuiy9g

8: Pustki - Wiersz o Szukaniu (Kalambury)
http://www.youtube.com/watch?v=eCGM0zolx1A

7: Mika Urbaniak - Break Away (Closer)

6: Kucz/Kulka - Got a Song (Sleepwalk)
http://www.youtube.com/watch?v=xpgdJCDaX2Y

5: Let The Boy Decide - Closer (Like The Earth, Like The Sun, Like The Ocean In The Night)

4: Gaba Kulka - Karaniny (Hat, Rabbit)
http://www.youtube.com/watch?v=uEDHd2Hzkj0

3: Hatifnats - Waking in The Dark (Before It Is To Late)
http://www.youtube.com/watch?v=JG6zZoZFW2o

2: Dorota Miśkiewicz - Nucę Gwiżdżę Sobie (Caminho)
http://www.youtube.com/watch?v=-F9pz0ZdmDo

1: Hey - Kto Tam Jest w Środku? (Miłość!Uwaga!Ratunku!Pomocy!)


PŁYTY ROKU, Polska:

10: Łąki Łan - Łąki Łanda

Kolejny z propozycji muzycznych żartów, pełna przekleństw i absurdalnego humoru sklejka funkowo-punkowych pomysłów, z elektroniczną częścią. Rzecz z przymrużeniem oka, ale salwy śmiechu i tupot nóg - gwarantowane.

9: Let The Boy Decide - Like The Earth, Like The Sun, Like The Ocean In The Night

Jedna z ciekawszych płyt roku, bardzo różnorodna, oryginalna mieszanka bluesa, popu i post-rocka. Całość wzbogaca śliczny wokal Magdaleny Nowety. Muzyka momentami drapieżna, ale w ogóle nienarzucająca się.

8: Julia Marcell - It Might Like You

Bardzo utalentowana pianistka, szczerze przeciętna wokalistka ale przede wszystkim kompozytorka własnych piosenek. Julia Marcell. Bardzo ładne fortepianowe piosenki - uczta dla ucha.

7: Hey - Miłość!Uwaga!Ratunku!Pomocy!

Mam mieszane uczucia względem nowego Heya. Z jednej strony jest to bardzo udany, równy album, zawierający piękne piosenki. Z drugiej zaś te piosenki jakoś szybko się nudzą i popadają w zapomnienie. Niemniej jednak nowy Hey to klasa niedostępna dla wielu.

6: Gaba Kulka - Hat, Rabbit

Odkładając na bok wszystkie oczywiste porównania, doceńmy w końcu jeden...tfu! najlepszy obecnie Polski głos damski. Aż miło słychać grację i lekkość śpiewu pani Kulki, a dorzucając do tego zręczność gry na pianinie mamy jedno wielkie zjawisko muzyczne.

5: Pustki - Kalambury

Pustki nie zwalniają tempa, dwie płyty w dwa lata - nieźle. Kalambury to muzyka do wierszy poetów; pulsacyjna, rytmiczna, miarowa. Trochę dużo tu muzycznego chłodu i ta lekko odpychająca stylistyka nie do końca mi odpowiada, jednakowoż trzeba przyznać, że Kalambury to w zalewie przeciętności produkt odstający jakością.

4: Biff - Ano

Ta balansująca na granicy muzycznego żartu płyta ociera się momentami o auto sarkazm, pokazuje nam język. Patrząc z dystansem, jest to naprawdę udany debiut wyjadaczy sceny rockandrollowej. Na Ano słychać i White Stripes i Led Zeppelin. Płyta wciąga od pierwszego numeru i bawi specyficznym humorem aż do końca.

3: Indigo Tree - Lullabies Of Love And Death

"Jeśli mógłbym się przy czymś popłakać to właśnie przy tej płycie" - powiedział o albumie Filip Zawada. Ten niespodziewany duet (Zawada - Peve Lety) sam siebie nazywający "punkowym" stworzył faktycznie dołujący, minimalistyczny album. Dowód na uniwersalizm muzycznego wyrazu. Oszczędność aranżacyjna jest tu tylko plusem i w efekcie op 13 utworach mamy ochotę na co najmniej jeszcze raz tyle.


2: Dick4Dick - Summer Remains:

Jeden z bardziej energetycznych albumów roku; pełen pasji i dobrych pomysłów. Efekt kilkutygodniowej sesji w wiejskiej chatce we wschodniej Polsce. Summer Remains ani na chwilę nie zwalnia, odkrywając soczysty rock and roll, funk i punk z towarzyszeniem elektronicznych podkładów. Jest też coś dla miłośników relaksu (jeśli nie medytacji) Wszystko na plus.

1: Kapela Ze Wsi Warszawa - Infinity

Infinity to uniwersalny folk. Kapela potrafi w magiczny sposób połączyć tradycję ze współczesnością. Tak skrajne kierunki jak hip - hop i ambient są tego dowodem. Obowiązkowa pozycja dla miłośników rodzimych klimatów inaczej.

-------------------------------------------------------------------------------------
ZAGRANICA: Piosenka roku:

10: Kings Of Leon - Revelry (Only By The Night)
http://www.youtube.com/watch?v=EZyGWg0uqkw

9: Beirut - The Concubine (March Of The Zapotec)
http://www.youtube.com/watch?v=wLI0w1nqGiQ

8: Depeche Mode - Fragile Tension (Sounds Of The Universe)
http://www.youtube.com/watch?v=lD87Hbm9mrI

7: Grizzly Bear - While You Wait For The Others (Veckatimest)
http://www.youtube.com/watch?v=mQ4jZeGUFzI

6: Phoenix - Lisztomania (Wolfgang Amadeus Phoenix)
http://www.youtube.com/watch?v=qtRQsCgYmtc

5: Kings Of Convenience - 24-25 (Declaration of Dependence)
http://www.youtube.com/watch?v=yanODtMA7Vg

4: Coldplay - Life In Technicolor II (Viva La Vida)
http://www.youtube.com/watch?v=k_t_bUKd6Mc

3: Dan Deacon - Woof Woof (Bromst)
http://www.youtube.com/watch?v=Z1dOovoMlRs

2: Ebony Bones! - The Muzik (Bone Of My Bones)
http://www.youtube.com/watch?v=Uy5fiIbbnPU

1: Florence And The Machine - Dog Days Are Over (Lungs)
http://www.youtube.com/watch?v=PGrx6etMl0w

PŁYTY ROKU, Zagranica:

10: Phoenix - Wolfgang Amadeus Phoenix

Kto by pomyślał, że to bardzo brytyjsko brzmiące dzieło stworzyli Francuzi. Zespół Phoenix to swoiste zjawisko tamtejszej branży. Wolfgang Amadeus Phoenix momentami trochę nuży, ale zawiera w większości znakomite, pełne radości piosenki. Aż miło.

9: Mew - No More Stories Are Told...

Najnowsza płyta Duńczyków do najłatwiejszych w odbiorze nie należy, i nawet ja na zrozumienie jej potrzebowałem wielu przesłuchań. Warto było - bo to równy, dynamiczny album. W moim zestawieniu znalazł się też ze względu na znakomitą perkusję, która pulsacyjnie wyznacza rytm i podporządkowuje sobie większość utworów. Wybitny album to nie jest ale zdecydowanie ciekawy.

8: Yeah Yeah Yeahs - It's Blitz!

Kolejny zespół, który odchodzi od gitar na rzecz bardziej elektronicznych klimatów. It's Blitz! nie jest albumem równym, są na nim oczywiste hity i niepotrzebne wypełniacze. Trochę dziwi mnie wybór singli, dla mnie zupełnie niezrozumiały.

7: Alec Ounsworth - Mo Beauty

Muzyka z Mo Beauty mogłaby być idealnym wypełnieniem musicalu lub kabaretu. Ani trochę nie przypomina to dzieł macierzystej grupy pana Ounsworth, Clap Your Hands Say Yeah. Gdyby nie charakterystyczny głos wokalisty, niewielu poznało by przedstawiciela tamtej grupy. Niezwykle interesująca, nietuzinkowa muzyka.

6: Yo La Tengo - Popular Songs

Tegoroczna gwiazda Ars Cameralis nie zawiodła na żywo, nie zawodzi także jej najnowsze dzieło. Popularne piosenki? Można tak powiedzieć, choć bogactwo stylistyczne nie pozwala mi zakwalifikować jej do jednego przedstawicielstwa. Kilka pięknych ballad, trochę gitarowego zgiełku, chillout i post punk. Wszystko to na Popular Songs jest.

5: Royksopp - Junior

Junior to najbardziej chyba popowa propozycja Norwegów, twór tymbardziej ciekawy, że wzbogacony o liczne damskie głosy (Lykke Li), z genialną wprost linią wokalną Robyn w The Girl And The Robot. Cała płyta, od początku do końca trzyma wysoki poziom. tegoroczna gwiazda Selektor Festiwal.

4: The XX - XX

Jedno z najsmutniejszych wydawnictw roku, płyta wyjątkowa pod wieloma względami. Jest pewna reguła, że młode zespoły zaczynają od gitarowego, z reguły głośnego grania i dopiero z czasem ewoluują. The XX pojawili się z materiałem, który przeczy temu schematowi. W uszy aż bije dojrzałość muzyczna tych debiutantów, słuchając XX wydaje się, jakbyśmy mieli do czynienia z doświadczonymi rzemieślnikami w branży, aniżeli debiutującym zespołem indie-popowym.

3: Dan Deacon - Bromst

Postać wyjątkowa. Jednoosobowy projekt, za którym ukrywa się swojsko wyglądający facet, obsługujący laptopy. Kto by pomyślał, że pod ta powłoką kryje się elektroniczny hip - hop okraszony potężną perkusją. Płyta Bromst wygrywała wiele zestawień "najlepszej nowej muzyki". Niedoszła gwiazda Tauron Nowa Muzyka.

2: Animal Collective - Merriweather Post Pavilion


Muzyka przyszłości - połączenie plemiennych klimatów z psychodeliczną elektroniką. MPP mogła spowodować depresję u ambitnych , marzących o własnej płycie roku artystów. Po premierze (styczeń 2009) co niektórzy dziennikarze przestali szukać płyty roku, a krytycy podwyższali skale ocen. Warto także zwrócić uwagę na niezwykłą okładkę...

1: Grizzly Bear - Veckatimest


Nie miałem wątpliwości, co do miejsca pierwszego. Po pierwszym przesłuchaniu uznałem Veckatimest za prostą, balladową płytę. Z czasem zacząłem odkrywać instrumenty, podkłady, efekty. A powyższych na płycie nie brakuje. Nie zmienia to faktu, że jest to najbardziej przystępna płyta Grizzly Bear, zawierająca wręcz słodkie, popowe piosenki. Geniusz Niedźwiadka to budowanie napięcia. Każda piosenka rozwija się we właściwym sobie tempie i stopniowo odkrywa bogactwo dźwiękowe. Absolutna doskonałość pod względem aranżacji, nastroju i tempa. Płyta roku po prostu.

wybrał: Marcin Bareła

------------------------

PIOSENKA ROKU, Polska:

10: Kucz&Kulka - Dead Yet ("Sleepwalk")
http://www.youtube.com/watch?v=49ArQ1EOvsk

9: Ms. No One - Colder ("Don't Ask, Don Tell" EP)
http://www.youtube.com/watch?v=4AbGzaVFDgA

8: Hetane - Wild Woman ("Machines")
http://www.youtube.com/watch?v=aEm12bYZtPI

7: George Dorn Screams - Waterproof ("O'Malley's Bar")
http://www.youtube.com/watch?v=TysSQAI2K8w

6: The Car is On Fire - Ombarrops! ("Ombarrops!")



5: Riverside - Left Out ("Anno Domini High Definition")
http://www.youtube.com/watch?v=vK8466Rdo-c

4: Gaba Kulka - Kara Niny ("Hat, Rabbit")
http://www.youtube.com/watch?v=sS1Vnm3BntI

3: Hatifnats - Waking in the Dark ("Before it is too late")
http://www.youtube.com/watch?v=cwuG3262Aow

2: Lipali - Upadam ("Trio")
http://www.youtube.com/watch?v=syTcL8OIP7A

1: Hey - Faza Delta ("Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!)
http://www.youtube.com/watch?v=9V7m6fPuhzs

PŁYTY ROKU, Polska:

10: Drivealone - Thirty Heart Attacks a Day



9: Armia - Der Prozess / Freak



8: Hatifnats - Before it is Too Late



7: Hetane - Machines



6: Pati Yang - Faith, Hope And Fury



5: Gaba Kulka - Hat, Rabbit



4: Pustki - Kalambury



3: George Dorn Screams - O'Malley's Bar



2: Hey - Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!



1: Riverside - Anno Domini High Definition



ŚWIAT Piosenka roku:

10: Muse - Uprising ("Ressistance")
http://www.youtube.com/watch?v=w8KQmps-Sog

9: British Sea Power - Come Wonder With Me
http://www.youtube.com/watch?v=EwUrtZB16PY

8: The Horrors - Sea Within A Sea
http://www.youtube.com/watch?v=K1lD5cE6Bwc

7: Grizzly Bear - Two Weeks
http://www.youtube.com/watch?v=tjecYugTbIQ

6: Eels - Fresh Blood
http://www.youtube.com/watch?v=dOapjBTqLLs

5: Editors - Papillon
http://www.youtube.com/watch?v=Wq4tyDRhU_4

4: Dan Deacon - Snookered
http://www.youtube.com/watch?v=-ysUbo4bED4

3: P.J. Harvey - Black Hearted Love
http://www.youtube.com/watch?v=IWrfLhX964I

2: Archive - Dangervisit
http://www.youtube.com/watch?v=LRA0eJAAzyE

1: Animal Collective - My Girls
http://www.youtube.com/watch?v=zol2MJf6XNE

PŁYTY ROKU: Świat

30: Noah&The Whale - "The First Days of Spring"
29: Soap&Skin - "Lovetune For Vacuum"
28: Doves - "Kingdom of Rust"
27: Engineers - "Three Fact Fader"
26: Editors - "In this Light and on this Evening"
25: Taken By Trees - "East of Eden"
24: Yo La Tengo - "Popular Songs"
23: Kasabian - "West Ryder Pauper Lunatic Asylum"
22: Super Furry Animals - "Dark Days/Light Years"
21: Solsavers - "Broken"
20: Micachu - "Jewellery"
19: P.J Harvey& John Parish - "A Woman a Man Walked By"
18: The Dead Weather - Horehound
17: Pearl Jam - Backspacer
16: The Horrors - Primary Colours
15: Fever Ray - Fever Ray
14: Phoenix - Wolfgang Amadeus Phoenix
13: Dan Deacon - Bromst
12: British Sea Power - Man of Aran
11: The Flaming Lips - Embryonic

10: Yeah Yeah Yeahs - It's Blitz



9: The Decemberists - Hazards of Love



8: Porcupine Tree - The Incident



7: The Heavy - The House That Dirt Built



6: Bat For Lashes - Two Suns



5: Wild Beasts - Two Dancers



4: Grizzly Bear - Veckatimest



3: Archive - Controlling Crowds I-IV



2: The XX - The XX



1: Animal Collective - Merriweather Post Pavilion



wybrał: Sławomir Kruk

17 grudnia 2009

Setlista 16.12.2009

1. Julia Marcell - Night of the Living Dead ("It Might Like You",2009)
2. The Horrors - Who Can Say ("Primary Colours",2009)
3. Hot Chip - One Life Stand ("One Life Stand",2010)
4. Sade - Soldier of Love ("Soldier of Love",2010)
5. Gorillaz - Left Hand Suzuki Method ("G-Sides",2002)
6. Vampire Weekend - Cousins ("Contra",2010)
7. Arcade Fire - Haiti ("Funeral",2004)
8. Telepathe - So Fine ("Dance Mother",2009)
9. Red Hot Chili Peppers - Walkabout ("One Hot Minute",1995)
10. Atlas Sound - Walkabout ("Logos",2009)
11. Massive Attack - Unfinished Sympathy ("Blue Lines",1991)
12. Adam Burzyński - Ballada i Romans ("Zero OST",2009)

15 grudnia 2009

Ocieniamy: Julia Marcell



Słuchając płyty Julii Marcell, It Might Like You, mam nieodparte wrażenie obcowania z podobnym rzemiosłem już wielokrotnie. To wrażenie może być wszakże mylące – otóż całkiem możliwe, że pojawiła się na scenie artystka jakich mało, zjawisko. Całkiem możliwe też, że ta płyta zostanie niejednokrotnie wyniesiona do rangi wydarzenia, lub równie szybko i bezpowrotnie pójdzie w zapomnienie. Najbliższa przyszłość zapewne to zweryfikuje.
Muzykę wypełniającą tę płytę spokojnie można by nazwać popową muzyką klasyczną. Jest bowiem wyraźnie zachowany dystans między fortepianem, z którym bardzo sprawnie radzi sobie pani Julia, a resztą instrumentarium, które owy doniosły instrument dopełnia. Drugim ważnym instrumentem, również specjalnością bohaterki recenzji są skrzypce. Reszta to jedynie aranżacyjne dodatki, które raz słychać bardziej (Billy Elliot), raz wcale (Words Won't Save You). Ten minimalizm jest wielką zaletą płyty zawierającą zresztą muzykę z natury minimalistyczną. Gdzieniegdzie jednak tempo przyspiesza a brzmienie wyostrza się, Carousel to prosta ballada jakich tu wiele, która w pewnym momencie wybucha folkową atmosferą artystek pokroju Joanny Newsom. Takich momentów ta płyta dostarcza kilka. Zwłaszcza końcówka albumu dostarcza więcej standardowych piosenek typu Night Of The Living Dead
Jest pewną odwagą robić w obecnych, nazwijmy to intensywnych brzmieniowo czasach podobną muzykę. Dlatego nie szczędzę pochwał dla Julii Marcell i płyty It Might Like You. Pochwał myślę jak najbardziej zasłużonych i nie idących na marne.

Ocena: 4,5
Marcin Bareła

9 grudnia 2009

Setlista 9.12.2009

1. Biff - Pies ("Ano",2009)
2. Sensorry - Kupować ("38:06",2009)
3. Sensorry - Spotkaj Mnie ("38:06",2009)
4. Sensorry - Wyjścia ("38:06",2009)
5. Julia Marcell - Married to Life ("It Might Like You",2009)
6. Husky Rescue - We Shall Burn Bright ("Ship of Light",2010)
7. Cymbals Eat Guitars - Wind Phoenix ("Why There Are Mountains",2009)
8. Mew - Sometimes Life Isn't Easy ("No More Stories...",2009)
9. Jonsi - Boy Lilikoi ("Go",2010)
10. Spięty - Bajka o Śmierci ("Antyszanty",2009)
11. John Lennon - Jealous Guy ("Imagine",1971)

Posłuchaj wywiadu z Sensorry: http://wyslijto.pl/files/download/401ykhez2m

8 grudnia 2009

Sensorry w Oku Miasta 5.12.2009

Brzmienie/Wyzwolenie czyli część koncertowa trzeciej edycji Festiwalu Wolnych Ludzi jak co roku przyniosła spory zastrzyk pozytywnej energii w postaci bardzo żywiołowych i energetycznych koncertów.



W tym roku organizatorzy festiwalu postawili przede wszystkim na grupę Sensorry i to był moim zdaniem strzał w dziesiątkę, gdyż tak obiecującego debiutu z pogranicza rocka i jazzu nie słyszałem od dawna. Oryginalność, pełna swoboda w łączeniu gatunków muzycznych oraz intensywność brzmienia i duża dawka energii to cechy charakteryzujące muzyków Sensorry. Nie inaczej było w Katowicach podczas niespełna godzinnego występu, w czasie którego psychodelia, transowość oraz improwizowane solówki łączyły się z równie niestandardowymi tekstami śpiewanymi w ojczystym języku.



Sensorry w składzie Łukasz Bizoń, Wojtek Bubak, Tadek Kulas, Kuba Rutkowski i Michał Sosna rozpoczęli koncert od dynamicznego utworu „Diabeł”, aby następnie wykonać większość kompozycji ze swojej debiutanckiej płyty „38:06”. Nie zabrakło więc moich faworytów, takich jak: „Myśli Sterylne”, „Tabadabap” czy „Spotkaj mnie” podczas których trudno ustać w miejscu, gdyż nogi same ciągną pod scenę, co część niezbyt licznie zgromadzonej publiczności szybko zrobiła rezygnując z siedzenia przy wygodnych stolikach. W dalszej części występu pojawiły się także utwory niepublikowane, które prawdopodobnie ukrywają się pod roboczymi tytułami: „Mam duży spokój” i „Ścieżki”. Jeden z nich miał mało piosenkową formę kończąc się długą improwizacją, co wzbudziło zrozumiały zachwyt wśród publiczności. Moją szczególną uwagę zwróciła gra na saksofonie Michała Sosny, który poza tym wspomagał kolegów wokalnie oraz otwierał jeden z utworów solówką na harmonijce ustnej. Jednakże dopiero wszyscy razem na scenie pokazują na co tak naprawdę ich stać i jak powinno wyglądać zgranie poszczególnych muzyków w zespole łączącym typowy skład rockowy (gitara, bas, perkusja) z sekcją dętą (saksofon, trąbka, harmonijka ustna).

Po wcześniejszych rozimprowizowanych fragmentach koncert zakończyli już bardziej standardowo długim, nastrojowym numerem „Walenie”, który wieńczy ich debiutancki album. Mnie ten numer klimatem od samego początku kojarzył się z „Pieśnią mijających się wielorybów” z repertuaru Lecha Janerki, co jak mi się wydaje jest dobrą rekomendacją do jego posłuchania.

Podsumowując muszę stwierdzić, iż występ grupy Sensorry oceniam wysoko i obok zespołów Hetane i Hatifnats rozważam ich jako swoich kandydatów do tytułu debiutantów roku 2009 na polskiej scenie muzycznej. Oby tak wyrazistych debiutów przybywało nam z roku na rok coraz więcej.

Sławomir Kruk

5 grudnia 2009

Podsumowanie roku w muzyce



20 grudnia (niedziela) od 15.00 będziemy, wraz z egidowymi kolegami podsumowywać muzycznie rok 2009. Zapraszamy do włączenia się do zabawy poprzez przesyłanie zestawień 10:
. płyt roku polskich
. płyt roku zagranicznych
. singli polskich
. singli zagranicznych

Ilość i kolejność nadesłanych propozycji pozostawiamy waszemu widzimisię; propozycje prosimy przesyłać na dwain@poczta.fm bądź worren@interia.pl

3 grudnia 2009

Pan Stian w Egidzie 2.12.2009



Setlista 2.12.2009

1. Yo La Tengo - Damage ("I Can Hear the Heart Beating As One", 1997)
2. Valravn - Olavur Riddararos ("Valravn", 2007)
3. Pan Stian - Płuca Pełne Brudów ("Kilka Minut EP", 2009)
4. Pan Stian - Cafe Solitudine (2009)
5. Animal Collective - What Would I Want? Sky ("Fall Be Kind",2009)
6. Pan Stian - Terabajt ("Kilka Minut EP",2009)
7. Sensorry - Myśli Sterylne ("38:06",2009)
8. Andreya Triana - Lost Where I Belong (2009)

Posłuchaj Pana Stiana: http://www.myspace.com/panstian

1 grudnia 2009

Adreya Triana w Hipnozie




Niedziela 6 grudnia, godz. 20.00

"Trudno się oprzeć wrażeniu, że ten rok w muzyce pogranicza jazzu, hip-hopu, soulu i współczesnych brzmień, będzie należał do brytyjskich debiutantek. Po bardzo wysoko ocenionym i nagradzanym albumie Speech Debelle i jej doskonale przyjętym przez publiczność koncercie w ramach Festiwalu Tauron Nowa Muzyka w Katowicach, mamy szansę zaprezentować polskim słuchaczom kolejną wschodzącą gwiazdę – Andreyę Trianę, która na chwilę przed opublikowaniem debiutanckiej płyty w Ninja Tune, zdołała sobie zapewnić trzypłytowy kontrakt z tą właśnie legendarną wytwórnią.

Lost Where I Belong, pierwszy długogrający album Triany, zapowiada się na sporą sensację, jego publikacja jest przewidywana na początek 2010 r., a za produkcję odpowiada jeden z najlepszych brytyjskich DJ-ów, cieszący się ogromną popularnością w Polsce – Bonobo, który zapewnił Trianie rolę stałej wokalistki w swoim live bandzie. Pomimo niewielkiego jak dotąd dorobku, Andreya Triana ma już za sobą współpracę z takimi mistrzami współczesnych brzmień, jak Flying Lotus, a stworzony przez tę parę numer ‘Tea Leaf Dancer’, został okrzykniety jednym z największych przebojów roku, przez takie legendy brytyjskiego radia, jak Giles Peterson, czy Benji B, warto także wspomnieć, że współtwórcą kilku jej piosenek, jest Fink, czyli kolejny twórca z katalogu Ninja Tune, mający w naszym kraju oddaną rzeszę słuchaczy.

Mamy wrażenie, że przy odpowiedniej promocji i nagłośnieniu, koncerty Triany mogą być sporym wydarzeniem i stanowić kolejną w tym roku okazję do zaprezentowania całkowicie świeżej, nieobecnej w polskich mediach muzyki, oczekiwanej przez wielu odbiorców w całym kraju. Jej widowiskowe występy, podczas których posługując się samplerami, sekwencerami i automatami perkusyjnymi tworzy hipnotyczne widowisko zbudowane wokół niesamowitej siły brzmienia i barwy swego głosu, to prawdziwy spektakl, zdolny zadowolić nawet najbardziej wybrednego słuchacza."

Bilet do wygrania już w Srodę w Niebieskiej Godzinie. Od 21.30!

30 listopada 2009

Wczoraj na oficjalnej stronie Blur pojawiła się wielka niespodzianka dla wszystkich fanów zespołu (Marcin Bareła) - trailer filmu "No Distance Lef To Run", który w styczniu 2010 wejdzie do kin na całym świecie!!!



"No Distance Left To Run" to pełnometrażowy dokument opowiadający historię Blur. Obraz powstawał w trakcie prób i koncertów do tegorocznych koncertów, w trakcie których cała czwórka pracowała razem po raz pierwszy od dziewięciu lat. Nie zabraknie również unikalnych materiałów archiwalnych, dzięki czemu poznamy losy czwórki przyjaciół, którzy zaczynali w późnych latach '80, a w 2009 byli jedną z największych gwiazd festiwalu w Glastonbury i zagrali dwa ogromne koncerty w londyńskim Hyde Parku...

26 listopada 2009

Ars Cameralis 2009 (ŻYWIOŁAK/ VALRAVN/ YO LA TENGO)



Często się zdarza, że wybieramy się na koncert, nie wiedząc zupełnie czego się spodziewać, prawie nie znając muzyki wykonawcy, nie mając o nim żadnego wyobrażenia. Często też się zdarza, że takie niewiadome wyprawy okazują się strzałem w dziesiątkę i kończą jako impreza miesiąca/roku/życia (niepotrzebne skreślić). Z takim nastawieniem kierowałem się w stronę Kinoteatru Rialto 24 listopada, by przyjrzeć się Wieczorowi Muzyki Folkowej w ramach Ars Cameralis 2009. Wyszedłem natomiast, mając za sobą jedną z imprez życia...
Wystąpiły zespoły Żywiołak, Valravn i Kabbalah. Dokładnie w wymienionej kolejności. Żywiołak - warszawska formacja, wywodząca się z różnych środowisk muzycznych (cześć muzyków ma doświadczenia metalowe), mająca na koncie longplay Nowa Ex-Tradycja. Żywiołak to nazwa nieprzypadkowa - muzycy na żywo to żywioł nie do okiełznania. Spodziewałem się po tym koncercie czegoś w stylu tradycyjnych melodii ludowych i spokojnego siedzenia na swoich miejscach - zostałem jednak (chyba nie tylko ja) bardzo pozytywnie zaskoczony. Żywiołak można powiedzieć gra punk-folk. Niezwykle dynamiczna, agresywna perkusja; elektryczna gitara basowa - po drugiej stronie zaś tak archaiczne instrumenty jak lutnia, lira korbowa czy drumla. Tradycyjne ludowe zaśpiewy kontra współczesny wrzask i łomot. Klasyczne, starosłowiańskie słowa okraszone metalowymi wstawkami. Do tego niezwykle energiczny taniec dwóch pań, Anny Piotrowskiej i Izabeli Byry, których ruchów pozazdrościłyby dziewczyny na najlepszych parkietach w mieście. To w wielkim skrócie Żywiołak.
Dostaliśmy naprawdę wybuchową porcję piosenek z pierwszej epki (Muzyka Psychodelicznej Świtezianki) i płyty Nowa Ex-Tradycja. Niezwykle żywiołowo wypadły Femina i Ballada o Głupim Wiesławie. Na deser dostaliśmy nieudane dziecko Eurowizji - Noc Kupały i kpinę z całego konkursu - pieśń Neurowizję. Fantastyczny występ. Było to czuć tego wieczora, doprawdy trudno było o kogoś stojącego spokojnie w miejscu, a jeśli komuś przyszłaby ochota na pogo - na pewno nie byłby sam...


Po Żywiołaku na scenie, po uprzednim przygotowaniu, przywitaliśmy Duńską kapelę Valravn. Historia, jaka kryje się za całym przedsięwzięciem jest niezwykle ciekawa. Otóż tytułowy Valravn to symbolizujący złe moce kruk, który był kiedyś człowiekiem, i by ponownie nim się stać - musi wypić krew ludzką. Za tą nieco wiejącą grozą historią kryje się jednak niezwykle ciekawa, wielowymiarowa muzyka i bardzo ciepli, zwyczajni ludzie.
Valravn powstał w 2003 roku i wydał Krunk Krunk i Valravn (2007). Zespół na żywo gra nieco inaczej niż poprzednicy. Na pewno znaczenie mają tu nordyckie korzenie folku, które to zespół od początku z lubością odkopuje, oraz odwołanie do pionierów folku na świecie - Irlandczyków. Dlatego muzyka w ich wykonaniu jest spokojniejsza, zawiera także uniwersalne instrumenty ludowe, jak harfa czy kobza. Valravn gra bardziej ambientowo - gotykowe brzmienia. Ale muzyka na żywo w ich wykonaniu to rzeczywiście magia. Magia chwili, magia nastroju, magia osobowości. Może wszystko razem wzięte. Uśmiechnięta, śliczna wokalistka - Anna Katrin Egilstrøð, znakomity bębniarz, Juan Pino (dał wspaniałą solówkę na wielki bęben), poza tym Martin Seeberg grający na wielu instrumentach, podobnie jak Søren Hammerlund. Skład uzupełnia Christopher Juul, pracujący zręcznie przy laptopach. Mieszanka naprawdę wyborowa.
W ten wspaniały wieczór można było naprawdę poczuc muzykę. Niezależnie od stanu ducha czy stanu ciała - Wieczór Muzyki Folkowej w Kinoteatrze Rialto pokazał, że takie inicjatywy są potrzebne. Pokazała to niesamowita publicznośc tego wieczora, a tylko utwierdziła w przekonaniu, że warto - muzyka. Muzyka z zupełnie innych zdawałoby się światów, a tak uniwersalna. Oby jak najwięcej takich wieczorów.


25 listopada natomiast w Jazzclubie Hipnoza zobaczyliśmy Yo La Tengo, zespół istniejący od 1986 roku, na koncie 12 płyt studyjnych i niezliczone kompilacje. Z jednej strony dobrze, że przyjechali dopiero teraz - ostatnia płyta, Popular Songs (2009) jest naprawdę świetna - jednak zwolennicy ich wcześniejszych albumów z pewnością wiedzieli, że zbyt dużo tamtych rzeczy nie usłyszą. Swoją drogą, tyle lat na scenie i tyleż samo lat niewiedzy - aż wstyd się przyznać...
Płyta Popular Songs jest kapryśna, bo serwuje nam popowe ballady i nieznośne, bezczelne gitarowe improwizacje. Po niepozornym wstępie, na pierwszy kęs poszedł More Stars Than There Are In Heaven - czyli przeszło dziesięciominutowa gitarowa ballada, która w wersji live wyglądała bardziej jak jakieś odprawianie szamańskich czarów. Nie po raz ostatni, jak się wkrótce miało okazać...
Ira Kaplan jest świetnym gitarzystą. Ale to, co robił podczas Ars Cameralis zapisało się nie tylko na dyskach twardych sprzętu przenośnego. Podczas wykonywania I heard you lookin trwającego bez mała 20(!!) minut, wpadł w totalny amok. Grał pięścią, próbował wyłamac ramię "tremolo", nosił gitarę na plecach, przesuwał po gryfie dłońmi, łokciem, czym się da. W pewnym momencie myślałem, że rzuci w muzycznym odurzeniu sprzętem w podłogę. Tak się (na szczęście) nie stało, choc fakt, że ta biedna elektryczna gitara przetrwała zakrawa na cud.
Na koncercie mieliśmy właśnie takie długie jamowe jazdy, ale także standardowo odegrane kompozycję. Szczególnie urzekły When It's Dark...


Czy I'm On My Way...


Koncert zakończyły 3 bisy, w sumie trwające niecałe pół godziny, co daje niemal dwie godziny Yo La Tengo na żywo. Możemy byc usatysfakcjonowani.

Posłuchaj wywiadu z Valvarn: http://www.sendspace.pl/file/0dfe670e87b1afab6b38950
Posłuchaj wywiadu z Żywiołakiem:http://www.sendspace.pl/file/9d2efe3e85c1011658201b2
Obejrzyj zdjęcia z Ars Cameralis 2009:
http://picasaweb.google.pl/marcinbarela/ArsCameralis2009ZYWIOAKVALRAVNYOLATENGO#

Marcin Bareła

25 listopada 2009

Setlista 25.11.2009

1. The Flaming Lips - Warm Mountain ("Embryonic",2009)
2. The XX - Heart Skipped A Beat ("The XX",2009)
3. Neon Indian - Deadbeat Summer ("Psychic Chasm",2009)
4. Sensorry - Tabadabap ("38.06",2009)
5. George Dorn Screams - The Terrace ("The Large Glass",2009)
6. Spięty - Ma Czar Karma ("Antyszanty",2009)
7. Nathalie & The Loners - F or Love ("Go, Dare",2009)
8. Editors - The Big Exit ("In this Light and on this Evening",2009)
9. Archive - The Feeling Of Losing Everything ("Controlling Crowds Part IV",2009)
10. BLK JKS - Taxidermy ("After Robots",2009)
11. Soulsavers - Some Misunderstanding ("Broken",2009)

18 listopada 2009

Setlista 18.11.2009

20.30 - 22.30

1. Hetane - Machines ("Machines",2009)
2. Hetane - Find the Lost Ghosts ("Machines",2009)
3. Hetane - Wild Woman ("Machines",2009)
4. Valravn - Marsk ("Valravn",2007)
5. Żywiołak - Noc Kupały
6. Grizzly Bear - Ready, Able ("Veckatimest",2009)
7. Yo La Tengo - Autumn Sweater ("I Can Hear the Heart Beating As One",1997)
8. The XX - Island ("The XX",2009)
9. The XX - Teardrops ("The XX",2009)
10. Alec Ounsworth - Holy, Holy, Holy Moses ("Mo Beauty",2009)
11. BLK JKS - Molalatladi ("After Robots",2009)
12. Hey - Umieraj Stąd ("Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!",2009)
13. Dirty Projectors - Stillness is the Move ("Bitte Orca",2009)
14. St. Vincent - Marry Me ("Marry Me",2007)
15. Vampire Weekend - Horchata (2009)
16. Pustki - Jakżeż ja się Uspokoję ("Kalambury",2009)
17. Ms. No One - IK ("Don't Ask Don't Tell EP",2009)
18. Archive - Lunar Bender ("Controlling Crowds Part IV",2009)
19. Mum - The Land Beetween Solar Systems ("Finally We Are No One",2002)

Posłuchaj audycji: www.sendspace.com/file/rcq8mm

Hetane, „Mega Club” 15.11.2009




Niezmiernie ucieszyłem się z faktu, że trasa koncertowa wrocławskiego zespołu Hetane specjalizującego się w łączeniu brudnej elektroniki z brzmieniem zardzewiałych gitar dotarła również do Katowic. To oryginalne zestawienie muzyków jak na polską scenę alternatywną przyciągnęło zaskakująco sporą ilość ludzi do katowickiego „Mega Clubu”.

Zanim na scenie pojawili się muzycy grupy Hetane publiczność mogła rozgrzać się za sprawą bardzo mocnego i czadowego występu zespołu Out of Rage. Trzydzieści minut energetycznego grania w ich wykonaniu mogło przyprawić jednak o spory ból uszów. Mnie nie przekonali do siebie, gdyż w tym hałasie zabrakło mi wyrazistych i wpadających w ucho melodii.

Następnie według wstępnych zapowiedzi na scenie powinien pojawić się świętochłowicki skład Chico (ostatecznie pojawili się na końcu), ale ku mojemu ogromnemu zdziwieniu na telebimie zza sceny odtworzono wizualizacje do utworu tytułowego „Machines” z debiutanckiego albumu Hetane i muzycy grupy weszli na scenę pozostając na niej przez następne 45 minut wzbudzając spory entuzjazm wśród zgromadzonej publiczności. Czemu trudno się dziwić, gdyż mimo zindustrializowanego brzmienia wywołującego wrażenie niepokoju, gdzie syntezatory i klawisze zderzają się z przesterowanymi gitarami oraz złowieszczo uwodzącym głosem Magdy Oleś, to bardzo chwytliwe melodie, które urzekają specyficznym brzmieniem, tak rzadko spotykanym na naszej scenie alternatywnej.

Podczas tego krótkiego koncertu usłyszeliśmy prawie w całości debiutancki krążek zespołu. Nie zabrakło, więc tak przebojowych numerów jak: „Wild Woman” (mój faworyt z płyty) i mocno przesyconego seksem i perwersją „Hard”. Zresztą w czasie tego numeru Magda Oleś uwodziła słuchaczy zmysłowym tańcem wijąc się wokół jednego z gitarzystów, co było potem długo komentowane podczas prywatnych rozmów już po zakończeniu występu. W dalszej części koncertu pojawił się do niedawna jedyny numer grupy śpiewany w języku polskim, czyli „Nienawidzimy” (z tekstem Stanisława Wyspiańskiego), ale jak udało mi się dowiedzieć od zespołu po koncercie, być może na drugim krążku wrocławskiej grupy pojawią się także autorskie teksty Magdy śpiewane w naszym ojczystym języku. Nie zabrakło też sporej niespodzianki w postaci zupełnie nowego utworu „Sleepwalkers”, który w repertuarze koncertowym pojawił się zaledwie dzień wcześniej podczas występu w krakowskim klubie Kwadrat. Dobre przyjęcie tego numeru zarówno w Krakowie, jak i w Katowicach wskazuje na jego prawdopodobne częstsze pojawianie się w setliście kolejnych koncertów.

Na zakończenie muzycy Hetane zaprezentowali bardzo energetyczny numer „Brabrasen”, w trakcie którego spokojna jak dotąd publiczność zaczęła pogować. Co ciekawe głos wokalistki w jego trakcie przetworzony został przez megafon, nadając muzyce jeszcze większego niż dotąd zanieczyszczenia w brzmieniu, które i tak stało się już wizytówką grupy. Pisząc o brzmieniu Hetane nie można zapominać o ogromnej roli, jaką na scenie wykonuje Radek Spanier przetwarzając efekty uzyskiwane na syntezatorach i mieszając je w odpowiednich proporcjach z metalowymi wręcz gitarami. Dla wszystkich szukających w muzyce gitarowej eksperymentów brzmieniowych koncerty wrocławskiej grupy są moim zdaniem pozycją obowiązkową.

Posłuchaj wywiadu:
http://www.sendspace.com/file/rccnbv

Sławomir Kruk



15 listopada 2009

4o lecie Radia Egida



Już po uroczystej gali z okazji naszych urodzin. Jestem dumny z faktu, że mogłem tam być. Część oficjalna odbyła się w Kinoteatrze Rialto, gdzie zaserwowano nam lekkostrawną zastawę, drinki. Całość uświetnił występ kabaretu Kałasznikow i Józefa Skrzeka. Przemawiali goście specjalni: Kamil Durczok i Marek Czyż. Szkoda, że nie przybył ostatecznie Piotr Baron.
Potem przenieśliśmy się na osiedle do siedzib radia na Uniwersytecką 15 w DS1, by wspólnie pośpiewać, pogadać no i wypić. Niech żyje Egida!
Fotki możecie zobaczyć tutaj: http://www.sendspace.pl/f...1cc3f57358f257f
lub tu: http://picasaweb.google.com/marcinbarela/LecieWEgidzie#


Marcin Bareła