23 kwietnia 2010

Przypominamy: The Beatles - Rain


Wydawałoby się, że piosenki Beatlesów znamy wszystkie z płyt, bądź z tuzina oferowanych składanek. Gdy kiedyś moją siostrę, wielką fankę The Beatles spytałem: "lubisz Rain?" zrobiła w moim kierunku grymas zdziwienia. Okazuje się, że są piosenki Fab Four ukryte gdzieś w czeluściach, zapomniane - to za dużo powiedziane, ale na pewno niesłusznie zupełnie - pomijane.

Jedną z tych piosenek, które dziś przypominam jest kompozycja Rain z 1966 roku, nagrana w kwietniu, wydana w maju. Pojawiła się ona na drugiej stronie singla Paperback Writer/Rain. I jakoś dziwnym zrządzeniem mało osób zwróciło od tego czasu na nią uwagę. Bo to przełomowy utwór Beatlesów, zwiastun tego, co miało wydarzyć się kilka miesięcy później na płycie Revolver. Można śmiało rzec, że to PIERWSZA psychodeliczna piosenka Beatlesów i świata; nie Tommorow Never Knows, nie Strawberry Fields Forever - tylko właśnie Rain. Bo na Rain jest pierwsza taśma puszczona od tyłu, kiedy w ostatnim wersie Lennon wykrzykuje coś, co nie brzmi zbyt logicznie; są zabawy z taśmą, którą zwalniano i przyspieszano by wytworzyć specyficzny, lamentowy wokal Johna Lennona. To powtórzy się na Revolver, ale właśnie swój początek miało tutaj...



Co ciekawe, Lennon przyznał w 1980 roku, że wpadł na pomysł z cofaniem taśmy...przypadkiem nad ranem w domu, po dniu spędzonym w studiu, kiedy ciągle zastanawiał się, co można wycisnąć z tej piosenki:
"I got home from the studio and I was stoned out of my mind on marijuana... and, as I usually do, I listened to what I'd recorded that day. Somehow it got on backwards and I sat there, transfixed, with the earphones on, with a big hash joint" (http://www.beatlesinterviews.org).
Jak widać, John miał "wsparcie"...

Niewiarygodną, bardzo złożoną partię basu zagrał na Rain Paul McCartney, jednak prawdziwy kunszt pokazuje Ringo Starr, który - jak sam kiedyś stwierdził - "zagrał najlepszą partię perkusji w swoim życiu". Słuchając Rain trudno się nie zgodzić. Utwór może ma trochę ciężkostrawne brzmienie, ale jest jedną z najważniejszych piosenek The Beatles i kawałkiem, który zmienił oblicze muzyki i wprowadził świat w muzyczny eksperyment, który miał nadejść. Beatlesi jeszcze w Przypominamy powrócą...

Marcin Bareła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz