6 kwietnia 2010

Oceniamy: Lali Puna - Our Inventions



LALI PUNA: OUR INVENTIONS (Morr Music)

Wyobraźcie sobie Mobiego, który postanawia zebrać glitche Mum, brudne dźwięki Radiohead, klubową elektronikę Hot Chip a wszystko otoczyć kojącym brzmieniem późnego The Notwist. Połączcie składniki z kojącym wokalem a la Yukimi Nagano i mamy Lali Puna - czyli niemiecki kwartet, którego rdzeń stanowi pani Valerie Trebeljahr, która prowadziła niegdyś żeńską grupę LB Page. Jednym z członków zespołu jest Markus Acher, stąd podobieństwo z Notwist nie jest przypadkowe.

Od lewej: Christoph Brandner, Valerie Trebeljahr, Christian Heiß i Markus Acher

To już czwarty album tego zespołu, pomijając wydawnictwa singlowe, i jest naprawdę smacznie. Możemy przy tej płycie naprawdę odpocząć, oddając się dźwiękom przeważnie spokojnym, a chilloutowy efekt potęguje nieco niski głos Valerie Trebeljahr, Koreanki z pochodzenia, także grającej na keyboardzie. Markus Acher tutaj odsuwa się nieco w cień, pozwalając sobie odpocząć od obowiązków gitarzysty The Notwist, tworząc na Our Inventions kombinację elektronicznych efektów. A takie w tym przypadku dominują, chociaż dla miłośników czystych brzmień perkusja jest jak najbardziej prawdziwa. Gitar z kolei mamy tutaj jak na lekarstwo, a jeśli już, to najczęściej zniekształcone przez komputer.

Nie zmienia to faktu, że Lali Puna po raz kolejny czaruje nas naprawdę przyzwoitą muzyką; płytą bez szaleństw, bez wielkich singli - jednak równą i dobrą w ogólnym rozrachunku. Nie ma co szukać tutaj większych doznań, polecam po prostu zgasić światło; zapalić świecę, pomyśleć o czymś przyjemnym i słuchać.

Ocena: 4
Marcin Bareła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz