24 marca 2015

Przypominamy: Madredeus - Antologia


Teraz coś z nieco innej beczki. Oglądałem jakiś czas temu film Wima Wendersa "Lisbon Story" z 1994. Obok historii próby stworzenia niemego filmu w sercu Portugalii, w tle można zobaczyć i usłyszeć Madredeus i ich muzykę. Madredeus to portugalski zespół, założony w 1985 roku i grający fado z odcieniem popowym i folkowym. Śpiewają, jak to w Portugalii, o losie, Bogu, oceanie przeznaczeniu, muzyka w odcieniach egzystencjalnych. Pierwszy album, "Os Dias da MadreDeus" nagrywali w prowizorycznej przestrzeni w Lizbonie, w piwnicy tuż pod linią tramwajową, dlatego sesje były bardzo męczące, co pięć minut bowiem górą przejeżdżał tramwaj. Pojawiały się kolejne płyty, ale zespół poza Portugalią pozostawał praktycznie nieznany. Dopiero udział w filmie Wima Wendersa, "Lisbon Story" (1994 rok) zmienił tę postać rzeczy. Pojawiły się propozycje koncertowe w Europie i poza nią (chociaż zespół był wcześniej w sąsiedniej Hiszpanii, czy Brazylii), płyty zaczęły się sprzedawać na całym świecie.

Madredeus tworzyło przez ostatnie 30 lat kilkunastu muzyków, jednak rdzeniem całości od zawsze było dwoje artystów: Pedro Ayres Magalhães - grający na gitarze klasycznej, twórca większości muzyki i współtwórca tekstów grupy, jej mózg oraz Teresa Salgueiro - dysponująca przepięknym sopranem wokalistka, serce i dusza projektu. Teresę zaproszono do zespołu po tym, jak w lokalnej kawiarni w Lizbonie śpiewała dla gości i zostałą usłyszana przez Magalhaesa. Była z zespołem do 2007 roku, by skupić się na solowej działalności (już kilka albumów na koncie). Dziś z pierwotnego składu Madredeus przetrwał tylko P. A. Magalhaes, a grupa tworzy dziś nieco współczesną wersję folk - fado, odchodząc od korzeni pierwotnej, głęboko melancholijnej twórczości na korzyść nieskażonej muzyki klasycznej i łagodnego popu.

Jestem w trakcie odsłuchiwania płyty Antologia z 2012 roku, czyli zbioru piosenek z lat 1987-2007. Faktycznie, przesłuchując piosenki można spostrzec, jak muzyka zespołu zmieniała się na przestrzeni lat, aczkolwiek niektóre płyty, głównie późniejsze, nie są w ogóle reprezentowane. Jeśli na początku twórczość skoncentrowana była na nieco bolesnym odcieniu Fado, tak później Madredeus przeszedł w stronę trochę radośniejszej twórczości, nadal jednak w tekstach traktując o tych samych tematach, co u zalążka. Zespół stworzył masę przepięknych melodii, a głos Teresy Salgueiro to czysty balsam na duszę. Czy może być lepsza promocja Portugalii na świat?

Posłuchaj:







Marcin Bareła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz